Eglė. Słowo to pochodzi z języka litewskiego i oznacza świerk. Zatem legendarna postać była… drzewem?
Po części tak…
Dawno, dawno temu, nad jeziorem Szurpiły wznosił się książęcy pałac. Jego mieszkaniec miał dwunastu synów i trzy córki — w najmłodszą, Eglė. Pewnego wieczoru córki udały się nad jezioro, by zażyć kąpieli. W jej trakcie na ramiona Eglė wpełzł wielki, czarny wąż. Przestraszone siostry chciały pomóc nieszczęśnicy, ale wtedy gad… przemówił ludzkim głosem. Zażądał, by księżniczka za niego wyszła.

Daj mi słowo, Eglė, że wyjdziesz za mnie, a ukażę ci swe prawdziwe oblicze.
Mądra dziewczyna oczywiście nie chciała wyjść za węża. Nie przypuszczała nawet, że oto ukazał jej się Žaltys — bóg wód i jezior. Nie przypuszczała też, że sam bóg mógł się w niej zakochać od pierwszego wejrzenia.
Žaltys jeszcze dwa razy powtórzył swoją obietnicę, aż w końcu Eglė zgodziła się na ślub. Bóg wód kazał jej przyjść nad jezioro następnego dnia, by mogli odprawić uroczystość. Bracia księżniczki nie byli jednak przychylni konkurentowi ich siostry. Kiedy jednak w otoczeniu zamku pojawiły się całe zastępy węży, wiedzieli, że ślub jest nieunikniony. Nie zamierzali jednak poddać się tak łatwo. Wymyślili podstęp i zamierzali podsunąć Žaltysowi… gęś. Węże porwały biedne zwierze, ale wróciły następnego dnia i zaczęły domagać się oddania księżniczki. Tym razem bracia oddali im krowę. Czwartego dnia węże zagroziły, że zniszczą zamek, jeśli bracia nie oddadzą im prawdziwej narzeczonej Žaltysa. Księżniczka ugięła się pod żądaniami i udała nad brzeg jeziora. Uroczystość zaślubin odbyła się na zamku, a księżniczka otrzymała od męża w prezencie ślubnym nieśmiertelność.
Piętnaście lat w raju. Czyżby?
Nieśmiertelna Eglė żyła w dostatku w pałacu, który znajdował się w otchłani jeziora. Opływała w dostatek i w końcu pokochała męża, który był dla niej dobry. Urodziła mu trójkę dzieci. Była szczęśliwa i zdawała się nie tęsknić za rodziną. Czy można zatem uznać ją za ofiarę syndromu sztokholmskiego i męża-manipulatora, który zamknął ją w złotej klatce? Być może. Legenda mówi o tym, że zajęta obowiązkami królowej Eglė zdawała się nie pamiętać o swoich korzeniach. Ten stan utrzymywał się, dopóki jej najmłodsza córka, Drebulė, nie zapytała pewnego dnia o dziadków. Królowa węży zatęskniła za rodziną i postanowiła ich odwiedzić, ale jej mężowi nie spodobał się ten pomysł.
Chciał uniemożliwić żonie wyprawę. Dlatego zaczął stawiać warunki. Pierwszego dnia zażądał, by Eglė utkała dla niego kądziel. Królowa przystąpiła do pracy. Tkała dzień i noc. I chociaż robiła to sumiennie i pracowicie, to przędza zdawała się nie kończyć. W desperacji udała się po poradę do mądrej staruszki. Ta kazała jej wrzucić kądziel do ognia. Odcięła więc to, co udało się utkać i resztę wrzuciła do ognia. Okazało się, że w pęku nici siedzi wielka ropucha, która ją tka. Zadowolona z wykonania zadania Eglė pobiegła do męża z dobrą nowiną. Król nie podzielał jej entuzjazmu.
Następnym zadaniem, które wyznaczył jej Žaltys, było zniszczenie żelaznych chodaków. Załamana królowa znowu poradziła się staruszki. Ta kazała jej iść do kowala i kazać mu, by wrzucił buty w ogień. Tak też zrobiła. Gorące żelazo stało się kruche i łamliwe. Zadowolona Eglė ponownie udała się do męża, by poprosić go o pozwolenie na odwiedziny u bliskich.
Žaltys nakazał, by upiekła ciasto, bo przecież do gości nie wypadało iść z pustymi rękami. Wcześniej jednak nakłonił on służbę, by pochowała wszystkie naczynia, które mogłyby być pomocne w pieczeniu. Służący zostawili tylko stare sito. Zdesperowana Eglė — z determinacją godną prawdziwej bogini — udała się po poradę do staruszki. Ta nakazała królowej załatać dziury w sicie żytnim chlebem. Wreszcie udało jej się wyrobić i upiec ciasto.
Bóg jezior i wód, nie miał już argumentów, by dalej trzymać żonę w pałacu. Odprowadził więc ją i dzieci nad brzeg jeziora i rozkazał, by po dziewięciu dniach Eglė wezwała go tym hasłem:
Žaltysie, Žaltysie!
Jeśliś żywy – mój kochany,
Niech zaszumi woda rzeczna,
Niech z odmętu tryśnie piana,
Piana biała, piana mleczna!
Jeśli miły mój nie żyje
I w otchłani ciemnej pływa,
Niech się wielka fala wzbije,
Pianą krwawą się pokrywa!
Swoim dzieciom Žaltys nakazał, by pod żadnym pozorem nie wyjawiły nikomu treści zawołania.

Podstępni bracia
Po powrocie do zamku okazało się, że ojciec Eglė już nie żyje. Za to jej bracia wyraźnie ucieszyli się z powrotu siostry. Ucieszyli się do tego stopnia, że postanowili zatrzymać siłą i Eglė, i dzieci. Wymyślili kolejny podstęp: po kolei zabierali do lasu każde z dzieci siostry i prosili, by wyjawili im sekretne zawołanie. Chłopcy nie zdradzili ojca, nawet kiedy bracia ich matki jednoznacznie im grozili. Za to najmłodsza córka Eglė — Drebulė okazała się łatwą ofiarą. Kiedy bracia zaczęli jej grozić, posłusznie wyjawiła zawołanie.
Podstępni bracia tylko na to czekali. Udali się nad brzeg jeziora i wezwali boga wód. Kiedy Žaltys wyłonił się z odmętów, ci schwytali go i zabili.
Kiedy minęło ustalone dziewięć dni, Królowa Węży stanęła nad jeziorem i wyszeptała formułę. Na gładkiej tafli wody pokazała się krwawa piana, a drzewa zaczęły szumieć głosem Žaltysa. Tak Eglė dowiedziała się o zdradzie najbliższych. Załamana wróciła do zamku, by rozmówić się z dziećmi. Nie chciała też wracać do domu morderców jej męża, dlatego modliła się do bogów, by zlitowali się nad jej biedną duszą. Powiedziano jej, że to życzenie się spełni. Kiedy dotarła do zamku, na widok swoich dzieci rzekła:
Wy synowie, coście ojcu wierni pozostali
I chociaż młodzi — słowa dotrzymali,
Dębem, jesionem i brzozą wznieście się nad wzgórzem,
Koron swych dumnych, nie chyląc przed burzą.
Ty, moja córko, o, sercu strwożonym,
O sercu słabym, o duszy zbiedzonej,
Stań się osiką nad bagnem rosnącą,
Drzewkiem nieśmiałym, ze strachu wciąż drżącym.
Następnego dnia na świecie pojawiły się świerki, dęby, jesiony i osiki.
Wiele wersji legendy — każda ważna
Przez lata powstało wiele wersji tej legendy. Raz tytułowa Królowa Węży jest litewską księżniczką, raz córką rybaka, a raz dzieckiem bartnika. Jej pochodzenie nie jest jednak tak istotne, jak jej charakter. We wszystkich wersjach tej historii Eglė jawi się nam jako postać lojalna, wierna i oddana rodzinie. Nie chciała przecież opuszczać domu rodzinnego, tylko dlatego, że pojawił się ktoś nią zainteresowany. Czy wiedziała, że stanął przed nią bóg wód? Jej zachowanie jednoznacznie wskazuje na to, że nie. A może strach i panika utrudniały jej logiczne myślenie? W emocjach nie skojarzyła faktu, że olbrzymi, czarny wąż to w rzeczywistości Žaltys.
Dowodów jej lojalności nie trzeba też daleko szukać. Przez piętnaście lat żyła z mężczyzną, który zamknął ją w złotej klatce i odciął od bliskich. Eglė musiała być też bardzo posłuszna, bo przecież nie przyszło jej do głowy, by uciec od zaborczego męża. Wręcz przeciwnie, z pokorą przyjmowała coraz bardziej absurdalne żądania Žaltysa, by tylko móc odwiedzić bliskich.
Umiała też prosić o pomoc, chociaż jako córka księcia i boska małżonka, była przecież na uprzywilejowanej pozycji. Nie korzystała z niej, wywyższając się nad innymi, którzy znajdowali się w gorszej sytuacji. Właściwie tylko raz zagrała kartą pół-bogini. A było to wtedy, kiedy poprosiła o karę dla swoich dzieci. Czy to czyni ją złą i mściwą?
Być może moglibyśmy ją uznać za odrobinę mściwą kobietę. Trzeba zaś pamiętać o tym, że Eglė działała w emocjach. Rozpaczała przecież po śmierci męża.
Czytając tragiczną historię Królowej Węży, można dojść do wniosku, że stała się ona symbolem poświęcenia za sprawę. Wyszła za mąż za kogoś, kogo nie znała, by węże nie zniszczyły jej domu rodzinnego. Znosiła przemocowe zachowanie męża tylko po to, by móc zobaczyć się z najbliższymi.
Eglė była też ofiarą manipulacji silniejszych od siebie. Na początku był to oczywiście Žaltys, który podstępem zmusił ją do ślubu. Były zastępy węży, które sterroryzowały rodzinę Królowej, w ten sposób utwierdzając ją tylko w przekonaniu o tym, że postępuje właściwie, wychodząc za Žaltysa. Wreszcie byli też bracia, którzy zabrali jej szczęście, i pośrednio zgotowali jej tragiczny los. Na szczęście ich też spotkała kara — zostali przemienieni w skały otaczające jezioro Szurpiły.